Tajlandia

Łódką po Chao Phry’a

Dawno, bo dawno, ale pisałam już na blogu o poruszaniu się tajską taksówką, tuk-tukiem, a o łodziach, na których spędziłam pół swojego tajskiego życia, ani słowa. A dzisiaj przypadkiem znalazłam bilet – pomięty, wyprany, ale bilet z łódki! No i wspomnienia wróciły. Żeby więc się całkiem nie zatarły, jak numerki na wspomnianym bilecie – dzisiaj podróż…… Czytaj dalej Łódką po Chao Phry’a